- Szczegóły
-
Kategoria: U Nas
Na zakończenie sezonu basenowego wzięliśmy udział w rajdzie nawigacyjno-turystycznym po Zabrzu „Zanurkuj w miasto”.
A było to tak: siedząc przy piwku, soku pomidorowym, sosie tabasco i frytkach, któregoś wieczoru po zajęciach, nasz kolega Marcin, zaproponował, że może by tak zrobić rajd samochodowy. W nieświadomości skutków naszego beztroskiego TAK, upłynęło kilkanaście dni, przerywanych czasem pytaniami Marcina o jakieś tam puchary, nagrody, terminy, sponsorów, a że kolega bardzo się nie narzucał, to albo pytania traktowaliśmy jako retoryczne, albo jako przestrzeń dla naszej rozbuchanej wyobraźni…żartom nie było końca!
Nikt nie zauważył pobłażliwego i tajemniczego błysku w oku. Uśmiech zniknął nam całkowicie, gdy na 5 dni przed datą imprezy dostaliśmy regulamin i trasę rajdu (a właściwie jakieś dziwne znaki, które podobno są „proste i oczywiste w interpretacji”). Uczestników już na wstępie można było podzielić na kategorię takich co:
A-przeczytali i zrozumieli (Marcin), B-przeczytali i nie zrozumieli (cała reszta), C-przeczytali i przechwalali się, że zrozumieli (znajomi i bliscy uczestników rajdu, którzy nie startowali), D-nie przeczytali, dzięki czemu na rajdzie zachowywali się jak ci z kategorii B, tyle, że bez straty czasu na czytanie.
Cechą łączącą wszystkie kategorie była pilna potrzeba posiadania Pilota, na którego będzie można przerzucić całą odpowiedzialność za rozszyfrowywanie mapy (choć Marcin w regulaminie kategorycznie zabronił używania wyrazów obelżywych w czasie trwania przejazdu).
Punktualnie o 10.30 stawiliśmy się na miejscu zbiórki, czyli starcie rajdu-Kopalni Guido w Zabrzu. Naszym zdumionym oczom ukazało się najprawdziwsze na świecie, zorganizowane przez Marcina…biuro rajdu!

Czytaj więcej...